W kościółku pw. św. Bernardyna ze Sieny w Przecławiu rokrocznie w dniu 16 sierpnia są sprawowane Msze św. ku czci św. Rocha. W Przecławiu jest czczony nie tylko jako patron od morowego powietrza (czy zarazy) lecz jest także Patronem przecławskich murarzy. Przybywali oni zawsze do domu rodzinnego na odpust ku czci Matki Boskiej Zielnej na dzień 15 sierpnia, a w następnym dniu po odpuście gromadzili się ze swoimi rodzinami na pożegnalnej Mszy św. w kościółku św. Bernardyna ze Sieny. A że wtedy wypadało święto liturgiczne św. Rocha, wiec obrali go sobie za swojego Patrona - przecławskich murarzy.
Dzisiaj, kiedy nasz kraj i prawie cały świat objęty jest pandemią koronawirusa, warto przypomnieć tą postać i odmówić litanię do św. Rocha odmawianą na nabożeństwie w przecławskim kościółku w dniu 16 sierpnia.
Niewiele zachowało się pewnych wiadomości o św. Rochu. Jest pewne, że zmarł przed rokiem 1420, gdyż wtedy pojawia się jego pierwszy żywot i pierwsze ślady jego kultu. Urodził się w wieku XIV w Montpellier (południowa Francja). Jego rodzice mieli należeć do zamożniejszych w mieście. Kiedy przez długi czas nie mieli dziecka, uprosili sobie syna modlitwą i jałmużnami.
Roch stracił rodziców w młodym wieku. Wówczas, idąc za radą Ewangelii: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie” (Mt 19, 21), pieszo, z kijem podróżnym w ręku udał się z pielgrzymką do Rzymu.
Nie doszedł jednak do Wiecznego Miasta, gdyż w miasteczku włoskim Acquapendente zastał epidemię dżumy. Zatrzymał się tam, aby zarażonym spieszyć z pomocą, nie bacząc, że sam naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo. W nagrodę za to heroiczne poświęcenie dla bliźnich Pan Bóg miał go obdarzyć łaską uzdrawiania. Zjednało mu to sławę świętego. Uciekając przed otaczającym go tłumem wielbicieli, opuścił miasto i udał się do Rzymu, gdzie spędził ok. 3 lat, nawiedzając kościoły, opiekując się chorymi i ubogimi.
W drodze powrotnej do Francji zatrzymał się w Loreto. W Piacenza znowu zastał epidemię dżumy. Przy posłudze chorym zaraził się. Znalazł się jednak pewien zamożny człowiek, który się nim zajął. Kiedy Roch wyzdrowiał, udał się dalej na północ. Gdy jednak znalazł się już nad Jeziorem Wielkim w miasteczku Angera, pochwycili go żołnierze pograniczni i biorąc go za szpiega, uwięzili.
Poddano go wypytywaniom śledczym, połączonym ze stosowaniem tortur. Wycieńczony, po pięciu latach więzienia Roch zmarł w lochu. Jego niewinność
i świętość miał ujawnić cudowny napis na ścianie więzienia:
„Ci, którzy zostaną dotknięci zarazą, a będą wzywać na pomoc św. Rocha, jako swego pośrednika i orędownika, będą uleczeni”.
Mieszkańcy miasta ujęli się więc za pielgrzymem. Zabrali ze sobą jego relikwie i pochowali je w kościele parafialnym. Potem przeniesiono je do Voghera, a wreszcie do Wenecji w roku 1485, gdzie są do dzisiaj.
Kult św. Rocha rozszedł się szybko po Europie. Częste epidemie, które dziesiątkowały ludność i wyludniały osady ludzkie, sprzyjały rozwojowi czci św. Rocha jako patrona od zarazy. Niemało do rozpowszechnienia jego kultu przyczynili się franciszkanie, którzy uważają go za swojego tercjarza. Jego imię nakazał umieścić w Martyrologium Rzymskim Grzegorz XIII († 1585), a potwierdził tę decyzję surowy papież Urban VIII († 1644). Ku czci św. Rocha powstała nawet rodzina zakonna (rochici).
Św. Roch jest patronem Montpellier, Parmy, Wenecji; aptekarzy, lekarzy, ogrodników, rolników, szpitali i więźniów. Uważany jest także za opiekuna zwierząt domowych. W ikonografii św. Roch przedstawiany jest jako młody pielgrzym lub żebrak w łachmanach, z psem liżącym mu rany albo biegnącym obok. Jego atrybutami są: anioł, pies trzymający w pysku chleb, torba pielgrzyma.